Moda lat 70.

XIX wieku

Lalka to powieść społeczno-obyczajowa publikowana od 1887 do 1889 r. w Kurierze Codziennym. Jej akcja rozgrywa się na przestrzeni niecałych dwóch lat (1878 i 1879 r.) głównie w Warszawie.


Jak ubierali się Izabela Łęcka

i Stanisław Wokulski ?

Właściwa akcja "Lalki" Bolesława Prusa rozgrywa się w latach 1878/79 w Warszawie. Pisarz nie tylko bardzo szczegółowo opisał miejsce rozgrywających się wydarzeń, ale również same postacie, zwracając uwagę na ich wygląd zewnętrzny oraz ubiór.


Izabela Łęcka czytała francuskie czasopisma poświęcone tylko i wyłącznie modzie:

„Le Moniteur de la Mode” […] Oto jest toaleta obiadowa; oto ubiory wiosenne dla panienek, panien, mężatek, młodych mężatek i ich matek! oto suknie wizytowe, ceremonialne, spacerowe; sześć nowych form kapeluszy, z dziesięć materiałów; kilkadziesiąt barw… "

Można zatem zakładać, że była na bieżąco z wszystkimi ówczesnymi trendami.

Uroda była największym kapitałem kobiet, toteż czyniły wszystko, by utrzymać ją w granicach wytyczanych przez modę i by jej nie utracić. Nadmierną troskę o nią czasem przypłacano nieszczęściem. Tak stało się z Małgorzatą, pierwszą żoną Wokulskiego która, by nadać sobie modną bladość, wytarła się bielidłem pewnego wieczoru tak starannie od stóp do głów, że tej samej nocy wezwani na pomoc lekarze już nie mogli jej odratować.

Małgorzata Minclowa (z domu Pfeifer), później Wokulska

Będąc żoną Jana Mincla, romansowała z dużo młodszym Stanisławem Wokulskim. Po śmierci męża wyszła za mąż za swojego kochanka.

„Przy młodym mężu w panią Małgorzatę jakby nowy duch wstąpił. Kupiła sobie fortepian i zaczęła uczyć się muzyki od jakiegoś starego profesora, ażeby - jak mówiła - "nie budził w Stasieczku zazdrości" dziny zaś wolne od fortepianu przepędzała na konferencjach z siewcami, modystkami, fryzjerami i dentystami, robiąc się przy ich pomocy co dzień piękniejszą. „Tymczasem w piątym roku pożycia pani Małgorzata nagle poczęła się malować... Zrazu nieznacznie, potem coraz energiczniej i coraz nowymi środkami... Usłyszawszy zaś o jakimś likworze, który damom w wieku miał przywracać świeżość i wdzięk młodości, wytarła się nim pewnego wieczora tak starannie od stóp do głów, że tej samej nocy wezwani na pomoc lekarze już nie mogli jej odratować. I zmarło biedactwo niespełna we dwie doby na zakażenie krwi, tyle tylko mając przytomności, aby wezwać rejenta i cały majątek przekazać swemu Stasiulkowi.”